"Posiadają kilka nazw jedni mówią pampuchy, drudzy parowańce jeszcze inni buchty dla mnie są to po prostu kluski na parze :). Uwielbiam je, za każdym razem kiedy je robię przypomina mi się dzieciństwo. Można je podawać na wiele sposobów. Bardzo lubię z sosem truskawkowym lub z masełkiem, cukrem i cynamonem.
Pamiętam moją pierwszą przygodę z kluskami. Chciałam wyręczyć mamę i zabrałam się za kluski. Niestety wyszły twarde jak kamień! :D Co prawda dało się zjeść, ale te są zdecydowanie lepsze. Jak to mówią w końcu człowiek uczy się na błędach :)"
Składniki na ok. 10 klusek:
- 3 1/2 szklanki mąki pszennej
- 2 łyżki oleju
- 2 łyżki cukru
- 1 szklanka mleka
- 50g świeżych drożdży
Wykonanie:
Z drożdży, mleka, cukru i 2 łyżek mąki zrobić zaczyn. Przykryć i odstawić do wyrośnięcia.
Wyrośnięty zaczyn dodać do reszty mąki i oleju
Wyrobić gładkie i elastyczne ciasto (około 10 minut). Odrywać po kawałku
ciasta, formować kulkę, układać na papierze do pieczenia wysmarowanym
olejem, lekko spłaszczyć. Bułeczki przykryć i odstawić do wyrośnięcia.
Wyrośnięte bułeczki wkładać do naczynia do gotowania na parze, parować około 8 minut.
Żródło: Parowańce
Ja też je bardzo lubię;) Jak byłam mała to kluski parowe były moim ulubionym daniem;)
OdpowiedzUsuńosobiście jadam je jako dodatek do sosu wytrawnego i mięsa ;] głównie na niedzielę. nie jadłam jeszcze ich w słodkim wydaniu, pomimo, że często u mnie goszczą.
OdpowiedzUsuńsą wspaniałe. najlepsze jeszcze gorące, zaraz po uparowaniu!
uwielbiam!
OdpowiedzUsuńOch! Uwielbiamy je! U nas na śląsku mówi sie na nie kluski na parze, spotkałam się z pampuchami, ale z ,,parowańcami" jeszcze nigdy.Tez się czegoś nauczyłam :) pozdrawiam słodkie siostry ;)
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego i pomyśleć, że nigdy czegoś takiego nie jadłam ;(
OdpowiedzUsuńILoveBake.pl Oj żałuj! :) Koniecznie musisz wypróbować :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam! to danie z dzieciństwa. choć na słodko chyba nigdy nie jadłam, zawsze z nieśmiertelnym sosem grzybowym :)
OdpowiedzUsuńKaś: Hm... z sosem grzybowym nie jadłyśmy... może być ciekawe :P My za to nie jadłyśmy klusek wytrawnie :D
OdpowiedzUsuńale super! przepis na taką akurat porcję dla 2, 3 osób, fantastyczne! zrobię, bo już dawno mi się marzą! :)
OdpowiedzUsuńPrzecież to są.. PYZY! :-)
OdpowiedzUsuńPyszne, uwielbiam takie maleństwa. Ja z kolei robiłam wczoraj bułeczki na parze, trochę podobne do pampuchów :)
OdpowiedzUsuńSzczypta Jotki: Jak dla nas pyzy to kluski z ziemniakami :P :)
OdpowiedzUsuńPYZY!:D:D oj widze, ze ktos mnie uprzedzil:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
wyglądają obłędnie, zabieram się za nie już od dłuższego czasu ale jakoś boję się że nie wyjdą...
OdpowiedzUsuńBardzo dawno ich nie jadłam! Jak pojadę do domu, na pewno zrobię i zjem z dżemem :D
OdpowiedzUsuńPo pierwsze; pyzy to z ciasta z ziemniakami !
OdpowiedzUsuńPo drugie; to u nas sie mowi paruchy;)
Super przepis, bede probowac-jeszcze nigdy nie robilam. Moja mama robi z marelada w srodku a babcia to robila tez puste do sosu z miesem ale i tez slodkie polane smazona smietana-PYCHA !
pozdrawiam serdecznie
Mam pytanie ile mąki trzeba użyć?3 czy 3 i 0.5?
OdpowiedzUsuńAnonimowy: 3 i 0.5 szklanki mąki :)
OdpowiedzUsuńDzięki:)
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńMoje bułeczki pięknie wyrosły lecz kiedy je wsadziłam je do naczynia do gotowania na parze opadły i "zbiły się".