Dziś przepis na muffinki z dodatkiem batoników "Milky Way" oraz krótka opinia na temat książki "Ujęcia ze smakiem" (patrz poniżej). Nie wiedziałam co z tego wyjdzie.... wyszły pyszne :).
Jedynym błędem było dodanie kawałka batonika wewnątrz muffina, ponieważ w trakcie pieczenia batonik wyszedł na wierzch :). Mimo tego, wszystkim smakowało, szczególnie masa :)
- 2 szklanki mąki pszennej
- 2 łyżki kakao
- łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/2 szklanki brązowego cukru
- 2 jajka
- 2 gruszki
- 1/2 szklanki mleka
- 1/3 szklanki oleju
Jajka lekko ubić dodać do nich mleko,
olej i cukier. Wymieszać wszystkie suche składniki. Gruszki obrać i
pokroić w malutką kosteczkę. Mokre składniki
wlać do suchych. Na koniec dodać gruszki. Wymieszać i nakładać do foremek na
muffinki. Piec w 180 stopniach 20-25 min.
Masa z batoników Milky Way:
- 1/2 szklanki mleka
- 3 batoniki Milky Way
- 1 łyżka żelatyny (czubata)
- 250ml śmietany 30% lub 36%
- 1-2 łyżki cukru
Dodatkowo:
- 4 batoniki Milky Way
Mleko zagotować. Do połowy dodać pokrojone batoniki Milky
Way i podgrzewać do rozpuszczenia.
W drugiej połowie gorącego mleka rozpuścić żelatynę. Przestudzić. Połączyć ją z ubitą śmietaną z cukrem. Wymieszać z masą batonikową. Krem wyłożyć muffinki.
W drugiej połowie gorącego mleka rozpuścić żelatynę. Przestudzić. Połączyć ją z ubitą śmietaną z cukrem. Wymieszać z masą batonikową. Krem wyłożyć muffinki.
Na wierch muffinek kładziemy kawałek batonika. Całość należy schłodzić.
Przepis na masę zaczerpnęłam z tej strony.
Książkę
tą polecam wszystkim początkującym amatorom fotografii kulinarnej i nie
tylko :). Autorka świetnie opisuje wszystkie funkcje aparatu.
W każdym rozdziale opisane jest m.in. światło, kompozycja.
Dla
mnie książka ta była zbawieniem, ponieważ od niedawna posiadam
lustrzankę i nie miałam zielonego pojęcia na temat aparatów. To istna
kopalnia informacji, której nie jestem w stanie od razu zapamiętać. Z
pewnością będę czytać tę książkę nieraz... :).
Zrobiłam już parę najważniejszych notatek, aby mieć jakąś ściągę :).
Co do autorki Helene Dujardin, uwielbiam jej blog kulinarny. Każde jej zdjęcie wygląda tak apetycznie i pięknie.
A wy co sądzicie o książce?
Justyna